o mnie

Nieobojętnie, powoli, w zachwycie i z pokorą. Wobec piękna i potęgi.
Mijam kamienie, stoję nad wodą, patrzę w niebo.
Całą sobą przemierzam przestrzenie natury.
Wycinam jej skrawki i w skupieniu „słucham”.
One krzyczą, szepczą, czasem milczą.
Są gigantami albo słabe, wiotkie, ulotne.
Przyroda nieożywiona?
To wszystko z podziwu dla dzieła (s)tworzenia.

 

KATARZYNA DYSZYŃSKA,
absolwentka prywatnej Warszawskiej Szkoły Fotografii,
dyplom w pracowni fotografii artystycznej u dr. hab. Mariana Schmidta.
Członek Polskiego Stowarzyszenia Fotograficznego Ekwiwalenty
i Stowarzyszenia Kulturalna Europa.

 

Jestem flanersem w świecie wykreowanym przez naturę. Szwędam się tam i siam. Po polach i lasach, wśród skał i wzdłuż wód, zadzieram głowę ku niebu. Podglądam cuda tworzone przez światło, deszcz, wiatr i czas. I zapisuję te obrazy przefiltrowane przez towarzyszące widzeniu moje emocje i fascynacje, wierząc, że „cały sens tworzenia fotografii jest taki, że nie trzeba wyjaśniać rzeczy słowami” [Elliott Erwitt]. Wycinam z natury tej skrawki, które współgrają z moimi emocjami dziś, ale mają swoje źródło często w mniej lub bardziej odległej przeszłości, albo stanowią czysty zachwyt w danym momencie lub odzwierciedlają oczekiwania czy „przemyślenia” (intuicyjne) o kondycji czasu przyszłego. To jest to, co zatrzymuje mnie przy motywie, zbudowanym lub zdegradowanym przez naturę. Wybieram do fotografowania miejsca sprzyjające kontemplacji, pogrzebaniu w swojej świadomości, swoich nadziejach, nierzadko mieszających się na jednym wizerunku. Zawsze mam w głowie moje motto i z tym zadziwieniem fotografuję. Przyroda potrafi pokazać wszystko i to naprawdę jest niesamowite. Wszystko co zajmuje moje myśli, wyobrażenia, odczucia, dramaty i euforie. Wszystko jest w cudzie stworzenia i to wszystko służy tworzeniu mojej fotografii. W kadrach z natury nieoczekiwanie znajdujesz komentarze do wszystkiego co Ci chodzi po głowie i co cię porusza.

Odbiorca ma prawo taki obraz odebrać zupełnie inaczej, stosownie do własnej świadomości i własnych przeżyć. Jest też bardzo prawdopodobne, że zauważyłby to miejsce z zupełnie innego powodu. Wspólne dla nas może być to, że ten motyw do nas przemawia, porusza nas, oburza lub koi, i skłania do refleksji. Ale może być też i tak, że odbiorca w ogóle nie identyfikuje się w żaden sposób z tym obrazem, może tak być. Trudno.
Zdarza mi się też, że „zapisane” motywy nie dość intensywnie odzwierciedlają moje przeżycia – wykreowuję wówczas nowe obrazy łącząc ze sobą dwie lub kilka klatek zarejestrowanych w plenerze.

Od czasu do czasu obserwacje natury w plenerze zamieniam na podglądanie zachowań/działań światła padającego na szklane formy.

 

Wystawy indywidualne:
2006 – Okruchy Królowej Śniegu – Green Gallery, Warszawa
2014 – Ponad Ciszą – Klub Kultury Saska Kępa, Warszawa

Wystawy zbiorowe:
2003, 2004, 2006 udział w wystawach studentów szkół fotograficznych – Festiwal Fotografii w Łodzi, Blue City i Galeria Di Arte w Warszawie
2007, 2008, 2009 udział w wystawach pokonkursowych w wielu miastach w Polsce
2013 udział w wystawie “Podróż do tajemniczego Egiptu”, Produkcja Artystyczna, Warszawa
2016 – Ekwiwalenty – wystawa zbiorowa członków Polskiego Stowarzyszenia Fotograficznego Ekwiwalenty, Warszawa,
2016 – Reciproque – zbiorowa wystawa artystyczna, Paryż

Publikacje
w katalogach wystaw zbiorowych, w miesięczniku „Stolica”(2008), w albumie „Rumunia kraj przyjaznych ludzi”(2008), w :„Stanisław J. Woś. Wywiedziony z ciemności i światła. In memoriam” (2012) oraz wywiad w periodyku „Gazeta Paryska”(2016).